Dzień Matki i Dzień Dziecka to dla mnie smutne wydarzenia, mama zmarła w 2007 roku i nie złożę jej więcej życzeń, ani nie usłyszę na Dzień Dziecka od niej. Taka kolej rzeczy, ale pogodzić się z tym nie mogę. Ale teściowa zawsze do mnie dzwoni jak do córki i jest mi niezmiernie miło.
Aby złagodzić smutek, wybrałam się na zakupy, właśnie dziś otwarto u nas nowy second hand. lubię takie sklepy, tam nie ma 2 takich samych rzeczy. Są stylowe, niebanalne. I tam czekała na mnie torebka, w właściwie torba, torbiszcze.
Idealna do płaszczyka, który robię.Jest stylizowana na plecak, ale elegancka. Zawsze w takich sklepach coś upoluję. Kupiłam też żakiet lniany, biały, zwiewny z koronką z żorżety, taki trochę retro, nie z tej epoki, ale lubię takie klimaty. Czasem w tv oglądam stylizacje, które są kompletnie bez duszy, dołożone "coś" do "czegoś" - banał. Dla mnie moda jest przereklamowana, liczy się styl. Już Coco Chanel wiedziała, że "moda przemija, styl pozostaje" i tak też jest z jej stylem. Rzadko widuję kobiety, które mają swój styl, wszystko jest gdzieś podpatrzone, gotowe, sztywne.
Płaszczyk czeka na rękawy, których mam połowę. Teraz więcej w ogrodzie pracuję, więc czasu na dzierganie mniej.
Już się niecierpliwię, robię nerwowo, wkurzam się, że jeszcze nie gotowe. Ale mam nadzieję skończyć. Przecież idzie weekend!
Aby złagodzić smutek, wybrałam się na zakupy, właśnie dziś otwarto u nas nowy second hand. lubię takie sklepy, tam nie ma 2 takich samych rzeczy. Są stylowe, niebanalne. I tam czekała na mnie torebka, w właściwie torba, torbiszcze.
Idealna do płaszczyka, który robię.Jest stylizowana na plecak, ale elegancka. Zawsze w takich sklepach coś upoluję. Kupiłam też żakiet lniany, biały, zwiewny z koronką z żorżety, taki trochę retro, nie z tej epoki, ale lubię takie klimaty. Czasem w tv oglądam stylizacje, które są kompletnie bez duszy, dołożone "coś" do "czegoś" - banał. Dla mnie moda jest przereklamowana, liczy się styl. Już Coco Chanel wiedziała, że "moda przemija, styl pozostaje" i tak też jest z jej stylem. Rzadko widuję kobiety, które mają swój styl, wszystko jest gdzieś podpatrzone, gotowe, sztywne.
Płaszczyk czeka na rękawy, których mam połowę. Teraz więcej w ogrodzie pracuję, więc czasu na dzierganie mniej.
Już się niecierpliwię, robię nerwowo, wkurzam się, że jeszcze nie gotowe. Ale mam nadzieję skończyć. Przecież idzie weekend!